Handel w świątyni za czasów Jezusa a dzisiejsze czasy kościoła.
Ewangelia św Jana 2 wers 13-22
Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas
sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze
świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły
powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska!» Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie. W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?» Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo». Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?» On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.
Aby zrozumieć tą Ewangelię trzeba siegnąć do historii i zwyczajów tamtejszej kultury.
Dynastia herodiańska, której twórcą i najwybitniejszym przedstawicielem był Herod Wielki, jest uznawana za jeden z najpotężniejszych rodów, które kiedykolwiek sprawowały władzę w królestwie klienckim imperium rzymskiego na Wschodzie.zbudował wiele nowych miast, np. Cezareę Nadmorską, akweduktów czy też dróg, które przyczyniły się do intensywnego rozwoju handlu, dzięki czemu zarówno lud Judei, jak i skarb państwa się wzbogacały, a zamożność miast wzrastała. Innymi inwestycjami poczynionymi przez Heroda były systemy irygacyjne mające zwiększyć ilość plonów. Dawały one stabilizację dochodów na przeludnionych wsiach. Wielkim sukcesem wspomnianym już wcześniej była budowa portu w Cezarei Nadmorskiej, dzięki któremu zwiększyła się wymiana handlowa z wieloma portami w basenie Morza Śródziemnego. Oprócz budowy wielu miast Herod zabezpieczał swój kraj, budując lub modernizując wiele twierdz, np. Kypros, Herodion, Macheront czy Masadę.Herod Wielki był znany z zainicjowania budowy jak i modernizacji wielu monumentalnych budowli (twierdza Antonia czy też rozbudowa Drugiej Świątyni w Jerozolimie), miast (Cezarea Nadmorska, Samaria-Sebaste czy też Jerycho) .
Dzisiaj plac świątynny, noszący arabską nazwę Haram asz-Szarif (Wywyższona Świątynia), objęty murami w zasadzie z czasów Heroda, ma formę trapezu: długość od strony zachodniej wynosi 491 m (część południowa tego muru o długości 60 m stanowi tzw. Mur Płaczu), od strony wschodniej – 462 m, od strony północnej – 310 m, od strony południowej – 281 m. Do muru przylegały portyki: od strony wschodniej, północnej i zachodniej z trzema rzędami, a od południa portyk z czterema rzędami kolumn – tzw. Portyk Królewski (stoa). Portyk Królewski miał formę bazyliki; 162 monolityczne kolumny dzieliły przestrzeń na trzy nawy i dwa skrzydła. Do północno-zachodniej strony placu świątynnego przylegała twierdza Antonia. Od strony południowej na plac świątynny wiodły bramy („podwójna” i „potrójna”), od strony zachodniej – cztery bramy, od wschodniej – jedna brama (obecnie znajduje się tam Złota Brama), a od strony północnej – cztery bramy. Dziedziniec zewnętrzny, zwany dziedzińcem pogan, był oddzielony od dziedzińców wewnętrznych ogrodzeniem z 13 bramami. Na każdej bramie widniał napis w języku greckim i łacińskim, zabraniający obcym wstępu na dziedzińce wewnętrzne pod karą śmierci. Powyżej dziedzińca pogan znajdował się dziedziniec niewiast. Wiodło do niego 10 bram. Brama środkowa od strony wschodniej nazywała się Bramą Piękną. Tu odbywał się ryt oczyszczania kobiet po porodzie (Łk 2,22–38). Na dziedzińcu niewiast obok muru znajdował się portyk z siedzeniami dla kobiet oraz przylegającymi salami. W północno-wschodnim rogu dziedzińca niewiast były skarbce. Przez tzw. Bramę Górną wchodziło się na dziedziniec Izraelitów, który otaczał świątynię od wschodu, północy i południa. Na dziedzińcu Izraelitów znajdowało się miejsce dla orkiestry, chóru i mężczyzn izraelskich. Tu składano ofiarę za pierworodnych i ofiarę pierwocin (Łk 2,22). Według Miszny wokół dziedzińca Izraelitów znajdowały się różne pomieszczenia, np. sala drzewa, sala wygnania (ze studnią) i sala gładzonego kamienia (według niektórych badaczy odbywały się tam posiedzenia rady – Sanhedrynu). Dziedziniec Izraelitów oddzielało od dziedzińca kapłanów kamienne ogrodzenie (balustrada). Dziedziniec kapłanów, ze względu na przepych kultu, miał duże rozmiary: 176 × 131 łokci. Na środku dziedzińca stał ołtarz ofiar całopalnych w kształcie ściętej piramidy. Według Miszny pod budowlami świątynnymi znajdowały się tajemne kanały, którymi ze świątyni wychodzili kapłani rytualnie zanieczyszczeni na terenie świątynnym. Kanały wiodły do łaźni rytualnej od strony południowego pałacu świątynnego.
![]()

Tak wyglądał plan świątynny
Kim był Herod Wielki i dlaczego rozbudowywał tą świątynię? Wielki budowniczy, sprawny ekonomista, świetny dyplomata. Ale był bardzo niedoceniany przez swoich poddanych.Poddani Heroda utrzymywali się głównie z handlu. Przez Palestynę przebiegały szlaki handlowe do Syrii i do Egiptu. Herod też o to dbał. Nie doceniamy go i teraz, dwa tysiące lat po jego śmierci. Po pierwsze wykazywali się nieufnością wobec Heroda choćby z tego względu, że on nie był czystej krwi Żydem. Nawet imię miał inspirowane greką, bo "heros" to przecież "bohater". Matka Heroda była Arabką, ojciec Idumejczykiem - a więc pochodził z pogranicza Izraela. Ojciec Heroda też zresztą miał greckie imię - Antypater. Choć jego rodzina zachowywała wszystkie przykazania żydowskiego prawa, kapłani z Judei okazywali im jawną niechęć. Nie uważali za "swoich".Ten sam Herod w Biblii został oskażony o mord chłopców do dwóch lat.Mt.2.wers16
Wróćmy do głowmego tematu handlu w świątyni.
"Jezus… w świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni … do tych, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska." (J2,14-16)
Świątynia dla żydów była piękną i okazałą budowlą, symbolizują obecność Boga. W niej odbywały się obrzędy kultu. Doktryna żydowska głosiła, że wszystkie ofiary powinne być składane w jednej świątyni centralnej. Była nią świątynia w Jerozolimie.Świątynia miała specyficzną architekturę. Był to kompleks zabudowań. W jego skład wchodziło pomieszczenie zwane "Świętym". Wokół rozciągał się dziedziniec przeznaczony tylko dla kapłanów. Za nim mieściło się obejście przeznaczone dla mężczyzn. Dopiero w dalszej kolejności znajdowało się podwórko przeznaczone dla kobiet. Dalej znajdował się plac dla pogan otoczony kolumnami (portyki Salomona). W tym miejscu zbierali się wszyscy by wysłuchać wyjaśnień odczytywanego Prawa (Tory). Przebywali tu również sprzedawcy, którzy oferowali zwierzęta przeznaczone do składania ofiary. Obecni byli w tym miejscu bankierzy, którzy pobierali pieniądze na podatek świątynny i trudnili się także wymianą pieniędzy.
Kapłani i lewici są jednak bardzo wybredni, jeśli chodzi o pieniądze, które przyjmują. Nie akceptują rzymskich denarów ani srebrnych sestercji, srebrnych drachm, złotych staterów czy miedzianych oboli. Każda z tych monet jest bowiem rytualnie nieczysta i samo jej dotknięcie czyniło kapłana czy lewitę nieczystym aż do wieczora. Na monetach tych widniały przecież wizerunki pogańskich bogów i władców. Akceptowalne są głównie srebrne szekle emitowane blisko 200 lat wcześniej przez Szymona Machabeusza – jest na nich boskie imię JHWH i palma będącą symbolem walczącej Judei. Od biedy ujdą też greckie didrachmy, na których są tylko greckie litery i wizerunek sowy (mniejsza o to, że to symbol bogini Ateny). Żydzi płacą więc podatki Rzymianom w sestercjach, w handlu wykorzystują wszelkie możliwe monety, ale świątyni muszą płacić w szeklach lub didrachmach.Bankierów tych nazywano kereszami, od aramejskiego słowa „ker", czyli pieniądz. Keresz miał ławeczkę, na której wykładał przykłady monet, które wymieniał, a resztę kapitału trzymał w workach. Zazwyczaj oszukiwał żydowskiego pielgrzyma na wiele sposobów. Kurs wymiany był specjalnie wyśrubowany. Prowizja za transakcję sięgała 10 proc. Sięgano też po bardziej bezczelne sztuczki. Np. wydawano naiwnemu pielgrzymowi lżejszą srebrną minę fenicką zamiast cięższej egipskiej.Keresz zarabiał dziennie 40 sestercji, co było sumą bardzo przyzwoitą. A w święta wyciągał nawet 600. Co ciekawe, w grupie tych finansistów Żydzi byli w czasach Jezusa mniejszością. Dominowali w niej Grecy, którzy byli bardziej przedsiębiorczy i mniej skrępowani przepisami. Chętnie się też łączyli w kartele i manipulowali kursami wymiany. Miejscem, gdzie wszyscy z nich prowadzili interesy, był jak wsponiałam świątynny Dziedziniec Pogan na zdjęciu liczba 7.
Wielu z nich inwestowało kapitał zarobiony . Judejski handel i rzemiosło również są mocno opanowane przez przedsiębiorczych Greków. „Tak więc choć dziś może się to wydawać dziwne – Judejczycy w handlu, finansach i przemyśle Judei mają najmniej do powiedzenia. Od upadku dynastii narodowej i utraty reszty niepodległości Judea orze ziemie, hoduje stada bydła, dostarcza rekruta Egiptowi, a handlują głównie Grecy.
Oprócz Greków do potentatów finansowych w Judei zalicza się Sanhedryn, czyli żydowska władza religijna. . Jego roczne dochody wynoszą od 19 mln do 28 mln sestercji. Sanhedryn prowadzi zajazdy dla pielgrzymów i lokale gastronomiczne. Udziela również pożyczek i zapomóg wiernym. Jeśli np. dom Żyda spalił się w szabat (czyli w dzień, w którym ogień gasić mogli tylko goje), to ma on szansę na dostanie wsparcia, które później musi zwrócić. No chyba że Sanhedryn chce zdobyć serca ludu i pokazać, że jest lepszy od rzymskiej administracji zwalniającej pogorzelca z podatków. Wówczas zapomoga jest bezzwrotna. Przede wszystkim jednak Sanhedryn dąży do tego, by pieniądze zostały u niego. Kłóci się więc np. przez parę lat z rzymskim namiestnikiem Poncjuszem Piłatem, który chce od niego 3 mln sestercji na budowę wodociągu dla Jerozolimy.Gdy Jerozolima była oblężona przez rzymskie wojska dowodzone przez Tytusa, a w mieście panował koszmarny głód, w świątyni wciąż składano w ofierze żydowskiemu Bogu woły, owce i kozy. Ich mięso, mogące codziennie ocalić od śmierci głodowej setki mieszkańców Jerozolimy, było częściowo zjadane przez kapłanów i lewitów, a jego resztę palono. Gdy zabrakło zwierząt ofiarnych, dla kapłanów był to cios. Wielu z rzymskich żołnierzy, którzy wkroczyli potem do Jerozolimy, stało się bogaczami. Tak bardzo obłowili się na łapówkach od kapłanów chcących uniknąć niewoli.
"Jezus… w świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni … do tych, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska." (J2,14-16)
Nie pierwszy raz Jezusa drażnił brak szacunku w domu modlitwy. Jezus kolejny raz przybył na święto Paschy, odwiedził świątynię w przeddzień uroczystości wieczorem i obejrzał wszystko. Stwierdził, że nic się nie zmieniło. Z pewnością postanowił "oczyścić" świątynię z tego bezprawia i niegodziwości
. O tym fakcie nie wspomniał św. Jan Ewangelista, ów szczegół został zapisany w Ewangeliach synoptycznych. W ocenie sytuacji pomogła Jezusowi jego wieczorna obecność, "… a, że pora była późna wyszedł razem z dwunastoma do Betanii." (Mk 11,11)
Ewangelie synoptyczne -dobra nowina; zestawienie, patrzenie razem, wspólnie– wspólna nazwa dla ewangelii według św. Mateusza, według św. Marka i według św. Łukasza. Jako pierwszy trzy pierwsze Ewangelie nazwał synoptycznymi czyli pokrywającymi się wspólnie co czyni ich prawdziwymi.
Nazajutrz Jezus przygotował sobie bicz ze sznurka i po wejściu do świątyni, bez ostrzeżeń zaczął wypędzać wszystkich, którzy tam przebywali i handlowali. Nie słuchał tłumaczeń, wyjaśnień i wykrętów. Miał przed sobą jeden cel - usunąć wszelki handel i kupczenie oraz przywrócić porządek w domu Ojca. Z pewnością miał na uwadze słowa proroka Izajasza: "Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców." A przypomniał je św. Łukasz Ewangelista (Łk 19,46).
Dlaczego piszę o tym dziś. Ktoś poprosił mnie abym opisała sytuację handu dosłownie w kościele dziś i porównała z sytuacją księży w dzisiejszym kościele.Mój blog nie jest oskażycielem,ale wyjaśnianiem słowa Bożego i pokazaniem niebezpieczeństw i pokus jakimi steruje Anioł Buntu.
W czasie kryzysu w kościele nie szukajmy winnych księży,ale sami popatrzmy czy nie postępujemy podobnie do kupców za czasów Heroda.
Porównując tamte wydarzenia warto się zastanowić czy nie wykorzystuję kościoła do polityki?
Czy nie wykorzystuję kościoła do celów biznesowych?
Czy nie wykupuję sobie mszy po to aby się usprawiedliwić?
Czy produkuję figurki,które ośmieszają wizerunki świętych,Maryję i samego Jezusa?
Czy szanuję obrazki,różance,książeczki do modlitwy?
Czy nie niszczę w kościele rzeczy sakralnych?
Czy odwiedzając kościół umię się zachować przed Najświętszym Sakramentem?
Czy uczestniczę we mszy ,czy tylko ją zaliczam?
Czy nie wykorzystuję księży lub biskupów aby mieć z tego profity duchowe lub korzysć w kościele?
Nie mylmy sobie handlu rzeczami katolickimi poza kościołem.Możecie być czasem zgorszeni postawą dzisiejszych księży.Często słyszy się o tym ,że handlują intencjami,ślubami,pogrzebami,Wierzcie mi spotka ich to samo Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: "Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska!" (J.2, 13-17) Wyrzuci wszystkich z domu Ojca. Ty nie oceniaj,ale módl się o nawrócenie i zaduśuczyń za każdego kto robi targowisko z domu Ojca.
Jeśli chcemy wspomagać nasz budowlany kosciół aby nie zardzewiał,albo mury się nie opsuneły to róbmy to z czystym sercem.Każda ofiara jest potrzebna,aby nam Bożych księży nie zabrakło,aby ksiądz lub zakonnicy mogli się z czego utrzymać,studiować.Nie każdego duchownego na to stać.Kiedy my nie mamy czasu ze względu na pracę ,właśnie oni w zakonach i w kościołach za nas się wstawiają. Pamiętajmy słowa Jezusa,które są dziś tak żywe : Wówczas Jezus rzekł do nich: «Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada. Każda ocena pasterza podpisuję pod grzech obmowy i pychy.Wtedy dzieją się następujące owoce zła
- (obmowa)oceniasz księdza lub osobę za plecami,który się w żaden sposób nie może obronić,a złe słowo nie da się już odwrócić
- (pycha)uważasz ,że jesteś lepszy od obmawianego
- grzech zaniedbania,nie modlisz się za swojego pasterza,czyniąc go duchowo osłabionym
Mamy różne zagrożenia w kościele,wcale się nie zmieniły od czasów Jezusa i Heroda .Zmieniły się czasy ,ale natura ludzka jest zawsze ta sama.
1 list do Tesaloniczan 12-17
Prosimy was, bracia, abyście uznawali tych, którzy wśród was pracują, którzy przewodzą wam i w Panu was napominają. Ze względu na ich pracę otaczajcie ich szczególną miłością! Między sobą zachowujcie pokój! Prosimy was, bracia, upominajcie niekarnych, pocieszajcie małodusznych, przygarniajcie słabych, a dla wszystkich bądźcie cierpliwi! Uważajcie, aby nikt nie odpłacał złem za złe, zawsze usiłujcie czynić dobrze sobie nawzajem i wobec wszystkich! Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie!
Komentarze
Prześlij komentarz