Sprawa postów

 Voorgerechten - Wat zet jij op tafel? | 24Kitchen.nl

 

Łukasz 5.33-39

  Wówczas oni rzekli do Niego: «Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś jedzą i piją». Jezus rzekł do nich: «Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli».
Opowiedział im też przypowieść: «Nikt nie przyszywa do starego ubrania jako łaty tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego.  Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków. Kto się napił starego wina, nie chce potem młodego - mówi bowiem: "Stare jest lepsze"»

 W czasach biblijnych Bogu podobało się, kiedy ludzie pościli z właściwych pobudek. Ale kiedy ich motywy były nieszczere, ściągali na siebie Jego niezadowolenie.

W Piśmie św jest przedstawione w jakich momentach ludzie w Nowym i Starym Testamencie pościli:

 

  • Szukając u Boga pomocy i wskazówek. Repatrianci wracający do Jerozolimy postanowili pościć, żeby pokazać, że szczerze proszą Boga o pomoc (Ezdrasza 8:21-23). A Paweł i Barnabas nieraz pościli przy okazji ustanawiania starszych wspólnotach(Dzieje 14:23).

  •   Skupiając się na wykonaniu woli Boga. Jezus po swoim chrzcie pościł przez 40 dni, żeby przygotować się do zleconej mu służby (Łukasza 4:1, 2).

  •   Wyrażali skruchę za popełnione grzechy. Za pośrednictwem proroka Joela Bóg powiedział niewiernym Izraelitom: „Wróćcie do mnie całym swym sercem, poszcząc i płacząc oraz zawodząc” (Joela 2:12-15).

  •   Podczas obchodów Dnia Przebłagania. Prawo, które Bóg dał Izraelitom, zawierało nakaz postu podczas Dnia Przebłagania (Kapłańska 16:29-31) . Ten post przypominał im, że są niedoskonali i że potrzebują przebaczenia od Boga.

      W coraz liczniejszym środowisku Jezusa pojawiają się pierwsi przeciwnicy Jezusa. Jedni krytykują, inni potępiają, a inni na razie tylko pytają. Teraz dołączyli do faryzeuszów, czyli lokalnych przywódców religijnych, uczniowie Jana Chrzciciela. Po aresztowaniu Jana jego uczniowie bardziej zbliżyli się do faryzeuszów niż do Jezusa.

      Jan Chrzciciel wzywał lud izraelski do nawrócenia na drogi Pana. Judaizm reprezentowany głównie przez faryzeuszy wynika z programu odnowienia Izraela po powrocie z deportacji do Babilonu. Jeden i drugi nurt wyrażał się w traktowaniu praktyk religijnych nie jakościowo, lecz ilościowo.

        Prawo nakładało na członków ludu izraelskiego obowiązek postu raz w roku w Dzień Przebłagania.

        Faryzeusze i uczniowie Jana Chrzciciela często nie pili wody nawet dwa dni w tygodniu, rezygnowali z czegoś, co wówczas było przyjemnością - codziennego mycia twarzy i namaszczania głowy olejkiem w celu zapobiegnięcia wysuszaniu skóry. Ponieważ ta zasada nie pochodzi od Boga, Jezus poleca swoim uczniom: „Kiedy ty pościsz, natrzyj olejkiem swoją głowę i umyj swoją twarz, by nie ludziom pokazać, że pościsz, lecz twojemu Ojcu, który jest w ukryciu."

        W judaizmie post wyrażał uniżenie się przed Bogiem, stanowił wzmocnienie modlitwy, był sposobem okazania smutku, miał związek z jałmużną - „Wartość postu zależy od wielkości rozdanej jałmużny". Posty o charakterze ascetycznym w celu „umartwienia ciała" były zabronione.

        Dlaczego praktykowanie postu stało się polem do konfrontacji? Uczniowie Jezusa w oczach ludzi religijnych postrzegani jako przyszli nauczyciele w ogóle nie pościli. Jezus wydaje się nie dość religijny dla żydowskich tradycjonalistów.

        Uczniowie Jana i faryzeusze uczyli się zwyczajów religijnych, a uczniowie Jezusa uczyli się głoszenia ewangelii, wzywania ludzi do wierzenia w Jezusa. Zbawienie człowieka pochodzi z wiary, a nie z naśladowania uczynków faryzeuszy.

        Jezus rozpoczął publiczną służbę od postu. Zrezygnował z pożywienia, poddał się Ojcu, żył w mocy Ducha Świętego. Rozważał słowo Boże i modlił się. Tak rozumiany post to poszukiwanie woli Bożej i przygotowanie do jej wypełnienia.

        Post nie jest więc dietą, zamianą jednego rodzaju pożywienia na inny, lecz pełnym powstrzymaniem się od jedzenia i picia.
    Post to na przykład dzień przeznaczony na czytanie i rozważanie Pisma świętego, planowanie, podejmowanie decyzji i modlitwę, aby doświadczyć w sobie głodu Boga i potrzeby Jego głębszego poznania, pragnienia pełnienia Jego woli.

        Przez siedem dni uczestnicy uczty weselnej nie mogli pościć, ciężko pracować oraz wykonywać aktów żałobnych. Obecność Syna Bożego na świecie to święto, a w święta się nie pości.

    Okazje i motywy do podjęcia praktyki postu są różne. We wszystkich przypadkach chodzi jednak o przyjęcie poprzez wiarę postawy pokory, by być otwartym na działanie Boga i by się stawić w Jego obecności. Ta właśnie intencja, tak bardzo silna, ukazuje sens czterdziestu dni spędzonych bez jedzenia przez Mojżesza (Wj 34, 28) i Eliasza (3 Kri 19, 8). Gdy zaś chodzi o czterdziestodniowy post Jezusa na pustyni, oparty niewątpliwie na dwu wyżej zacytowanych przykładach, to motywem jego podjęcia nie była chęć otwarcia się na działanie Ducha Bożego, bo Jezus jest przecież i tak napełniony Duchem Świętym (Łk 4, l). Jeżeli decyduje się On na ten post pod wpływem Ducha Świętego, to dlatego, że urzeczywistnianie swego mesjańskiego posłannictwa pragnie rozpocząć od aktu całkowitego zaufania Ojcu (Mt 4, 1-4).

    Kościół apostolski zachował, gdy chodzi o post, zwyczaje żydowskie, które znalazły swoją pełnię w duchu przedstawionym przez Jezusa. Dzieje Apostolskie wspominają uroczystości kultyczne, w skład których wchodzą również posty i modlitwa (Dz 13, 2nn; 14, 23). Paweł, w ciągu swej niesłychanie wyczerpującej pracy apostolskiej, nie zadowala się samym znoszeniem głodu i pragnienia, gdy wymagały tego okoliczności; dorzuca do tego częste posty (2 Kor 6, 5; 11, 27). Kościół pozostaje wierny tej tradycji i poprzez praktykę postu pragnie wprowadzić wiernych w stan całkowitego otwarcia się na działanie łaski Pana w oczekiwaniu na Jego przyjście. Jeżeli bowiem pierwsze przyjście Jezusa było wypełnieniem nadziei Izraela, to czas, który nastąpił po Jego zmartwychwstaniu, nie jest czasem czystej radości, tak żeby żaden akt pokuty nie miał być potrzebny. Broniąc przed faryzeuszami swych nie poszczących uczniów, Jezus sam powiedział: „Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi?... Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć w ów dzień" (Mk 2, 19 n parał.). Tak więc prawdziwy post jest ten, któremu towarzyszy wiara; jest to niemożność oglądania Umiłowanego i Jego ustawiczne szukanie. Oczekując na przyjście Oblubieńca, Kościół w swych praktykach wyznacza pokutnym postom ich właściwe miejsce.


    Mentalność dzisiejszego człowieka Zachodu, nawet Zachodu chrześcijańskiego, nie potrafi dostrzec odpowiednich wartości w tak rozumianym poście.
     Jeżeli docenia się pewien umiar w piciu i jedzeniu, to post tak ścisły uważa się za coś niebezpiecznego dla zdrowia. Nie widzi się w nim natomiast żadnego pożytku duchowego. Jest to postawa diametralnie różna od tej, którą historycy religii spotykają w pewnej mierze wszędzie. Motywy postów są różne: asceza, chęć poddania się pewnemu oczyszczeniu, żałoba, chęć wybłagania czegoś. Tak pojmowany post zajmuje miejsce bardzo ważne w obrzędach religijnych.  Ponadto Biblia ukazuje nam głęboki sens postu i podaje reguły jego praktykowania. Obok modlitwy i jałmużny praktyka postu jest jednym z głównych aktów religijnych, które wyrażają pokorę, nadzieję, miłość człowieka do Boga.


     Podejmując tematykę postu, chcę omawiać okres liturgicz­ny przygotowujący do świąt paschalnych.

         Jednym z rodzajów postów jest więc ograniczenie spożywania pokarmów. Niektóre posty dotyczące ograniczenia pokarmów są dla nas obowiązkowe, inne możemy dobrowolnie sobie nałożyć. Na nie również zwróćmy uwagę. Z tych obowiązkowych: oprócz postu euchary­stycznego, jako katolicy w Polsce (od 14 roku życia), w każdy piątek na pamiątkę męki i śmierci Chrystusa, zobowiązani jesteśmy do zachowania wstrzemięźli­wości od pokarmów mięsnych (zwanej wcześniej postem jakościowym). Zaś do­datkowo w Środę Popielcową i w Wielki Piątek obowiązuje nas (między 18 a 60 rokiem życia) oprócz wstrzemięźliwo­ści od pokarmów mięsnych post (zwany wcześniej postem ilościo­wym). Post eucha­rystyczny, piątko­wy, post w Środę Popielcową i w Wielki Piątek są postami nakazanymi. Pozostałe posty dotyczące ograniczenia spożywania pokarmów są dobrowolne. Dodam, w związku ze zbli­żającym się Adwentem, iż okres ten jako czas „radosnego oczekiwania na przyjście Pana”, powinien również być nacechowany pewnym wyciszeniem i umartwieniem. To między innymi dotyczy Wielkiej Soboty i tradycji wstrzemięźliwości w tym dniu, aż do Wi­gilii Paschalnej. Chociaż przepisy postne nie obowiązują, gdy w piątek przypada uroczystość liturgiczna, można także zachować charakter pokutny niektórych dni, takich jak uroczystość Najświętszego Serca Jezusa, czy też (bez względu na dzień tygodnia) Dnia Zadusznego.

       Poprzez oderwanie naszych oczu od tego, co dzieje się na tym świecie, możemy lepiej skupić się na Chrystusie. Post nie jest sposobem, by uzyskać od Boga to, czego chcemy. Post ma zmieniać nas, nie Boga. Nie jest on sposobem na to, by grać przed innymi bardziej duchowych, niż oni. Post ma być czasem pełnym pokory i radosnej postawy. Ewangelia wg św. Mateusza 6:16-18 mówi: „Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.”

    Podejmując tematykę postu, nie chcę omawiać okresu liturgicz­nego przygotowującego do świąt paschalnych. Pragnę przywołać jedynie kilka myśli o praktyce postu w związku z tematem, który poruszamy w obecnym numerze miesięcznika. Współcześnie wiele osób ze względów zdrowotnych decyduje się na trud zrzucenia zbędnych kilogramów. Dieta jest nieraz zalecana przez lekarzy w trosce o nasze zdrowie. Nie umniejszam wartości roztropnego odchudzania się służącego poprawie ja­kości zdrowia fizycznego i psychicznego, o czym zresztą pisaliśmy w „Apostolstwie Chorych” w związku z kampanią zdro­wotną „Niezbędne dla zdrowia” reali­zowaną przez Śląską Izbę Lekarską i co obecnie podejmujemy w miesięczniku. Chrześcijańska praktyka postu ma jed­nak o wiele głębsze znaczenie, niż jedy­nie dbałość o piękną sylwetkę. Celem chrześcijańskiego postu jest zdrowie duszy człowieka. Praktyka postu służy nie tylko dobrej kondycji fizycznej, ale dla ludzi wierzących stanowi w pierwszej kolejności terapię pomagającą żyć według zamysłu Bożego. Źródłem uzdrowienia serca człowieka jest łaska Boża, człowiek winien jednak podjąć trud współpracy z nią. Elementami tej współpracy są m.in. modlitwa i post. To kosztuje człowieka – nieraz wiele – gdy ten konkretnie zabierze się do pracy nad sobą. Przez modlitwę i post człowiek ostatecznie pozwala, by Bóg przyszedł i by zaspokoił największy głód jego serca: głód i pragnienie Boga.

    Można by pokusić się o takie stwier­dzenie, że im bardziej człowiek współcze­sny nasycony jest dobrami tego świata, tym mniejsze w nim pragnienie poznania Boga. Im bardziej zaś doświadcza ogoło­cenia, tym naturalniej wzmaga się w nim pragnienie poznania Go.

    Czym jest post?

    Jaki ma sens rezygnacja z czegoś, co samo w sobie jest dobre i pozwala nam żyć? Te i inne pytania mogą nasuwać się, gdy myślimy o poście. Warto na początku przywołać pewną duchową zasadę: aby otworzyć się głębiej na duchowy pokarm, winniśmy wpierw doświadczyć pewnego braku w zaspokojeniu potrzeb fizycznych.

     

    Inne formy postu

    Kolejnymi formami postu, tymi do­browolnymi, o których warto wspomnieć, są: podjęcie całkowitej bądź okresowej abstynencji od alkoholu, czy też rezygna­cja ze spożywania słodyczy. Ktoś powie, że rezygnacja z jedzenia słodyczy to tak niewiele. A dla niektórych osób post ten może okazać się wielkim wyrzeczeniem, zwłaszcza dla chorych na cukrzycę. Mo­żemy ponadto pościć, umartwia­jąc zmysł wzroku i ograniczyć oglądanie telewizji, czy interne­tu. Dla wielu z nas wyrzeczenie to może okazać się niezwykle wymagające i trudne w realizacji. Jesteśmy tak przy­wiązani do massmediów, że nieraz nie potrafimy bez nich żyć. Z czasem stają się one dla nas jakąś formą bałwochwalstwa. Tym bardziej jest to znak ostrzegawczy i okazja do podjęcia rewizji życia.

    Jeszcze inna forma umartwienia doty­czy pracy nad językiem – by nie krytyko­wać innych, nie obmawiać… Jeden z ojców pustyni, abba Doroteusz, tak o tym pisał: „jak pości nasz brzuch, tak musi pościć i język. Niech się powstrzyma od obmowy, od kłamstwa, od słów zbytecznych, od obelg, od gniewu, słowem od wszelkich grzechów popełnianych mową”. Papież Benedykt XVI mówiąc o poście, zwracał uwagę, iż jest on „wartościową prakty­ką ascetyczną, duchową bronią w walce z wszelkim możliwym, nieuporządko­wanym przywiązaniem do nas samych. Dobrowolna rezygnacja z przyjemności, jaką jest jedzenie, i z innych dóbr ma­terialnych pomaga uczniowi Chrystusa panować nad innymi rodzajami głodu osłabionej grzechem pierworodnym natury, którego negatywne skutki odbi­jają się na całej osobowości człowieka”. Post więc w tym znaczeniu ma wartość zapobiegawczą, pomaga uniknąć grzechu i tego, co do niego prowadzi. Uzbraja duszę przeciw pokusom. Posiada także wartość zadośćczyniącą za popełnione grzechy. Ostatecznie buduje w nas wewnętrzną wolność.

    Podejmując tematykę postu, nie chcę omawiać okresu liturgicz­nego przygotowującego do świąt paschalnych. Pragnę przywołać jedynie kilka myśli o praktyce postu w związku z tematem, który poruszamy w obecnym numerze miesięcznika. Współcześnie wiele osób ze względów zdrowotnych decyduje się na trud zrzucenia zbędnych kilogramów. Dieta jest nieraz zalecana przez lekarzy w trosce o nasze zdrowie. Nie umniejszam wartości roztropnego odchudzania się służącego poprawie ja­kości zdrowia fizycznego i psychicznego, o czym zresztą pisaliśmy w „Apostolstwie Chorych” w związku z kampanią zdro­wotną „Niezbędne dla zdrowia” reali­zowaną przez Śląską Izbę Lekarską i co obecnie podejmujemy w miesięczniku. Chrześcijańska praktyka postu ma jed­nak o wiele głębsze znaczenie, niż jedy­nie dbałość o piękną sylwetkę. Celem chrześcijańskiego postu jest zdrowie duszy człowieka. Praktyka postu służy nie tylko dobrej kondycji fizycznej, ale dla ludzi wierzących stanowi w pierwszej kolejności terapię pomagającą żyć według zamysłu Bożego. Źródłem uzdrowienia serca człowieka jest łaska Boża, człowiek winien jednak podjąć trud współpracy z nią. Elementami tej współpracy są m.in. modlitwa i post. To kosztuje człowieka – nieraz wiele – gdy ten konkretnie zabierze się do pracy nad sobą. Przez modlitwę i post człowiek ostatecznie pozwala, by Bóg przyszedł i by zaspokoił największy głód jego serca: głód i pragnienie Boga.

    Można by pokusić się o takie stwier­dzenie, że im bardziej człowiek współcze­sny nasycony jest dobrami tego świata, tym mniejsze w nim pragnienie poznania Boga. Im bardziej zaś doświadcza ogoło­cenia, tym naturalniej wzmaga się w nim pragnienie poznania Go.

    Czym jest post?

    Jaki ma sens rezygnacja z czegoś, co samo w sobie jest dobre i pozwala nam żyć? Te i inne pytania mogą nasuwać się, gdy myślimy o poście. Warto na początku przywołać pewną duchową zasadę: aby otworzyć się głębiej na duchowy pokarm, winniśmy wpierw doświadczyć pewnego braku w zaspokojeniu potrzeb fizycznych. Dlatego post eucharystyczny obejmujący niespożywanie pokarmów i napojów w okresie jednej godziny przed przyję­ciem Komunii świętej ma uświadomić człowiekowi, iż oprócz zwykłego pokarmu pozwalającego normalnie funkcjonować, do życia duchowego potrzebujemy innego pokarmu – Komunii świętej (z postu eu­charystycznego zwolnione są osoby chore przebywające np. w szpitalu, zażywające lekarstwa w odpowiednio wyznaczonych godzinach).

    Jednym z rodzajów postów jest więc ograniczenie spożywania pokarmów. Niektóre posty dotyczące ograniczenia pokarmów są dla nas obowiązkowe, inne możemy dobrowolnie sobie nałożyć. Na nie również zwróćmy uwagę. Z tych obowiązkowych: oprócz postu euchary­stycznego, jako katolicy w Polsce (od 14 roku życia), w każdy piątek na pamiątkę męki i śmierci Chrystusa, zobowiązani jesteśmy do zachowania wstrzemięźli­wości od pokarmów mięsnych (zwanej wcześniej postem jakościowym). Zaś do­datkowo w Środę Popielcową i w Wielki Piątek obowiązuje nas (między 18 a 60 rokiem życia) oprócz wstrzemięźliwo­ści od pokarmów mięsnych post (zwany wcześniej postem ilościo­wym). Post eucha­rystyczny, piątko­wy, post w Środę Popielcową i w Wielki Piątek są postami nakazanymi. Pozostałe posty dotyczące ograniczenia spożywania pokarmów są dobrowolne. Dodam, w związku ze zbli­żającym się Adwentem, iż okres ten jako czas „radosnego oczekiwania na przyjście Pana”, powinien również być nacechowany pewnym wyciszeniem i umartwieniem. I chociaż Wigilia Bożego Narodzenia nie jest według dzisiejszego prawa kościel­nego dniem pokutnym, to jednak warto zachować zgodnie z polską tradycją wy­jątkowy charakter tego dnia. Można więc w tym dniu powstrzymać się od pokar­mów mięsnych, a nawet podjąć post, aż do rozpoczęcia Wieczerzy Wigilijnej. To samo dotyczy Wielkiej Soboty i tradycji wstrzemięźliwości w tym dniu, aż do Wi­gilii Paschalnej. Chociaż przepisy postne nie obowiązują, gdy w piątek przypada uroczystość liturgiczna, można także zachować charakter pokutny niektórych dni, takich jak uroczystość Najświętszego Serca Jezusa, czy też (bez względu na dzień tygodnia) Dnia Zadusznego.

    Inne formy postu

    Kolejnymi formami postu, tymi do­browolnymi, o których warto wspomnieć, są: podjęcie całkowitej bądź okresowej abstynencji od alkoholu, czy też rezygna­cja ze spożywania słodyczy. Ktoś powie, że rezygnacja z jedzenia słodyczy to tak niewiele. A dla niektórych osób post ten może okazać się wielkim wyrzeczeniem, zwłaszcza dla chorych na cukrzycę. Mo­żemy ponadto pościć, umartwia­jąc zmysł wzroku i ograniczyć oglądanie telewizji, czy interne­tu. Dla wielu z nas wyrzeczenie to może okazać się niezwykle wymagające i trudne w realizacji. Jesteśmy tak przy­wiązani do massmediów, że nieraz nie potrafimy bez nich żyć. Z czasem stają się one dla nas jakąś formą bałwochwalstwa. Tym bardziej jest to znak ostrzegawczy i okazja do podjęcia rewizji życia.

    Jeszcze inna forma umartwienia doty­czy pracy nad językiem – by nie krytyko­wać innych, nie obmawiać… Jeden z ojców pustyni, abba Doroteusz, tak o tym pisał: „jak pości nasz brzuch, tak musi pościć i język. Niech się powstrzyma od obmowy, od kłamstwa, od słów zbytecznych, od obelg, od gniewu, słowem od wszelkich grzechów popełnianych mową”. Papież Benedykt XVI mówiąc o poście, zwracał uwagę, iż jest on „wartościową prakty­ką ascetyczną, duchową bronią w walce z wszelkim możliwym, nieuporządko­wanym przywiązaniem do nas samych. Dobrowolna rezygnacja z przyjemności, jaką jest jedzenie, i z innych dóbr ma­terialnych pomaga uczniowi Chrystusa panować nad innymi rodzajami głodu osłabionej grzechem pierworodnym natury, którego negatywne skutki odbi­jają się na całej osobowości człowieka”. Post więc w tym znaczeniu ma wartość zapobiegawczą, pomaga uniknąć grzechu i tego, co do niego prowadzi. Uzbraja duszę przeciw pokusom. Posiada także wartość zadośćczyniącą za popełnione grzechy. Ostatecznie buduje w nas wewnętrzną wolność.

    Ofiarowanie postu

    Oprócz wspomnianych dwóch wy­miarów (zapobiegawczego i zadośćczynią­cego), post posiada jeszcze jedno ważne znaczenie: ma wartość wstawienniczą. Jezus, gdy przyszli do Niego uczniowie, mówiąc Mu, że nie potrafili wyrzucić złe­go ducha z epileptyka, wskazał na wsta­wienniczy wymiar postu: „Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem” (Mt17, 21). Modlitwa połączona z postem ma ogromną wartość wstawien­niczą.  
  • Przy każdej decyzji na post liczy się nasza roztropność, by nie podejmować takich zobowiązań, których nie jesteśmy w stanie wypełnić. Przy większych de­cyzjach dotyczących praktyk pokutnych powinniśmy zasięgnąć rady spowiednika albo kierownika duchowego.

    Czy złamanie postu w piatek (zjedzenie mięsa) jest grzechem ciężkim?

    Złamanie piątkowego nakazu wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych jest grzechem ciężkim tylko w sytuacji, gdy wynika ono z pogardy dla Boga , czyli prościej mówiąc z motywów przeciwnych wierze... Podobnie jak u Proroków, wezwanie Jezusa do nawrócenia i pokuty nie ma na celu najpierw czynów zewnętrznych, "wora pokutnego i popiołu", postów i umartwień, lecz nawrócenie serca, pokutę wewnętrzną. Bez niej czyny pokutne pozostają bezowocne i kłamliwe. Przeciwnie, nawrócenie wewnętrzne skłania do uzewnętrznienia tej postawy przez znaki widzialne, gesty i czyny pokutne.

    Posty nakazane zachowywać… czyli co robić?

     Czwarte przykazanie kościelne po wprowadzonych kilka lat temu zmianach nadal nie jest dla wszystkich zrozumiałe. Jak zatem najlepiej przeżyć post? Co zrobić, aby przez okowy zakazów i nakazów nie umknęło nam to, co w tym czasie jest najważniejsze?

     Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach” – czytamy w czwartym przykazaniu kościelnym. Ale co to oznacza w praktyce? Takie pytanie zadajemy sobie częściej w Wielkim Tygodniu, a kwestia postu nie zawsze jest jasna dla wiernych.

    Pewne zamieszanie związane z nieobowiązywaniem piątkowego postu pojawiło się po zmianie Przykazań Kościelnych, jaka nastąpiła przed kilkoma laty. Wtedy to różne media ogłosiły, że Kościół pozwala już na imprezowanie w piątek. Wielu ludzi przyjęło te wiadomości bezkrytycznie i tak pojawił się zamęt. Aby to uporządkować, trzeba wyjaśnić, na czym polegała owa zmiana.

     Pierwotnie przykazanie czwarte mówiło: Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach. A zatem imprezowanie zakazane było we wszystkich okresach pokutnych – czyli przez cały Wielki Post oraz wszystkie piątki. Po zmianie, przykazanie brzmi: Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach. Różnica zasadniczo niewielka, ale ze względu na styl i praktykę życia, Kościół zalecił swoim wiernym, aby pod karą grzechu nie uczestniczyli w imprezach tylko w okresie Wielkiego Postu. A zatem kto wybiera się na imprezę w piątek nie popełnia grzechu, ale nie zmienia to faktu, że nadal obowiązuje go wstrzemięźliwość od jedzenia mięsa.

     Podkreślmy to więc jeszcze raz. Zgodnie z normami Kościoła w Polsce, pokutny charakter piątku zachowujemy poprzez wstrzemięźliwość od spożywania pokarmów mięsnych. Wyjątkiem mogą być tu uroczystości kościelne. Na przykład w pierwszy piątek po Wielkanocy wstrzemięźliwość nie obowiązuję ze względu na Oktawę wielkanocną. Oktawa rozpoczyna się Wigilią Paschalną w Wielką Noc i trwa do Niedzieli Miłosierdzia Bożego. Jest to łącznie 8 dni. Z racji tego, że każdy dzień oktawy jest uroczystością Zmartwychwstania, w piątek wielkanocny nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych.

    Podstawowym ograniczeniem w czasie wielkiego postu jest zakaz organizacji imprez. Katolicy nie powinni bawić się, tańczyć czy głośno śpiewać. Mogą jednak spotykać się w gronie znajomych - chodzi jedynie o huczne świętowanie, bowiem okres ten powinien być czasem zadumy i pokuty.

    Czytaj więcej na https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-czego-katolicy-nie-powinni-robic-podczas-wielkiego-postu,nId,5867361#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

     Kościół przez sformułowanie przykazań kościelnych pokazuje pewne „niezbędne minimum” praktyk religijnych katolika. Przykazania te nie mają mocy Dekalogu, który pochodzi od Boga, ale są prawem ustanowionym, aby uporządkować życie kościoła. Jako prawo ludzkie mogą podlegać korektom i mogą brzmieć nieco inaczej w różnych częściach świata. Na pewno nie w każdym kraju obowiązuje piątkowa wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. W innych piątkową wstrzemięźliwość można zastąpić dziełami miłosierdzia i jałmużną na rzecz ubogich.

     Pan Jezus, chociaż zakwestionował wiele praktyk Starego Prawa, sam pościł przez 40 dni na pustyni, a zapewne i częściej, przed ważnymi wydarzeniami Swojego życia. Swoim uczniom zaleca post, zastrzega jedynie, by poszcząc, nie byli jak obłudnicy, to znaczy, by nie oczekiwali nagrody od ludzi za swoje umartwienia. Ciekawe jest, że nawet zwycięstwo nad szatanem Chrystus uzależnia od postu, mówiąc: Ten rodzaj złych duchów można wyrzucić tylko przez modlitwę i post.


    O ile jeszcze rozumiemy, dlaczego przez modlitwę, to trudne może być zrozumienie, dlaczego szatanw sposób szczególny boi się akurat postu. Aby sobie na to pytanie odpowiedzieć, musimy zastanowić się, czym właściwie jest post? Czy chodzi tylko o zmianę pokarmu, którym można się objadać do woli, tyle że zamiast np. wołowiny spożywamy łososia? Czy oznacza to, że ograniczamy nasz jadłospis o jeden posiłek, bo nam przybywa kilogramów i post jest dobrą okazją, by rozpocząć zdrowe odżywianie się? Możemy mieć pewność, że mówiąc o poście, Zbawiciel nie miał na myśli żadnego z takich sposobów „poszczenia”.


    Chrystus pościł w sposób radykalny – przez 40 dni nic nie jadł. Podobnie mieszkańcy Niniwy, o których pisze księga Jonasza, oblekli się w wory pokutne, usiedli na popiele i również nic nie spożywali. Pismo Święte chce nam powiedzieć, że post nie może być dodatkiem do życia, zmianą wieprzowiny na jakąś wykwintną rybę.


    Post ma boleć! Mamy czuć, że cierpi w nas stary człowiek, cierpi nasz egoizm, który każe nam schlebiać zachciankom ciała. I dopiero, kiedy post naprawdę boli, po jakimś czasie zaczynamy wchodzić „w głąb siebie”, zastanawiać się nad naszym życiem, nad jego celem.


    Stare przysłowie z czasów, kiedy jeszcze w liceach uczono łaciny, mówi: Plenus venter non studet libenter (w wolnym tłumaczeniu: pełny brzuch nie przepada za nauką). Tym bardziej nie przepada za modlitwą. Dlatego nie tylko chrześcijaństwo, ale również inne religie przestrzegają postu. Dobrze to oddaje prefacja wielkopostna: Ty przez post cielesny uśmierzasz wady, podnosisz ducha, udzielasz cnoty i nagrody…


    Jak widzimy, korzyści postu są nie do przecenienia, pod warunkiem, że jest to post prawdziwy, a więc taki, który jest przykry dla naszego ciała, zepsutego przez egoizm i wygodnictwo.


    Dodać należy, że post chrześcijański jest do pojęcia tylko w połączeniu z modlitwą. Kiedy pościmy, w naszym umyśle wytwarza się jakby więcej miejsca, nasze myśli stają się coraz bardziej szlachetne, uduchowione, nastawione na kontakt z Bogiem. Święci, którzy potrafili modlić się godzinami wpatrzeni w tabernakulum, jak św. Jan Vianney czy św. Charbel, byli ludźmi praktykującymi posty w sposób radykalny.

    Podstawowym ograniczeniem w czasie wielkiego postu jest zakaz organizacji imprez. Katolicy nie powinni bawić się, tańczyć czy głośno śpiewać. Mogą jednak spotykać się w gronie znajomych - chodzi jedynie o huczne świętowanie, bowiem okres ten powinien być czasem zadumy i pokuty.

    Czytaj więcej na https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-czego-katolicy-nie-powinni-robic-podczas-wielkiego-postu,nId,5867361#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

     

    Objawienia w La Salette

    Matka Boża ukazała się w La Salette jeden raz: 19 września 1846 r. dwojgu biednym dzieciom: 15-letniej Melanii Calvat i 11-letniemu Maksyminowi Giraud, przekazując im swoje orędzie. Treścią orędzia było wezwanie ludzi do pokuty i powrotu do Boga, zapowiedź kar Bożych dla grzeszników i obietnica obfitych łask w przypadku nawrócenia.

    Widzimy jaki piękny dar dostaliśmy od Stwórcy. Jesteśmy naczyniami,które trzeba oczyszczać,przez pokutę. Możemy przez pokutę i modlitwe zyskać wilele łask tak jak św. Małgorzacie Marii Alacoque w czasie wystawienia Najśw. Sakramentu pojawił się Świętej Pan Jezus "jaśniejący chwałą, ze stygmatami pięciu ran, jaśniejącymi jak słońce". Pan Jezus ponownie odsłonił swoją pierś i pokazał Serce swoje w pełni blasku. Zażądał, aby w zamian za niewdzięczność, jaka spotyka Jego Serce i Jego miłość, okazaną rodzajowi ludzkiemu, dusze pobożne wynagradzały temuż Sercu zranionemu grzechami i niewdzięcznością ludzką. Zażądał od świętej, aby w duchu tegoż zgromadzenia odbywała się w każdą noc przed pierwszym piątkiem miesiąca adoracja godzinna ("godzina święta") oraz aby Komunia święta w pierwsze piątki miesiąca była również ofiarowana w celu wynagrodzenia Boskiemu Sercu za grzechy i oziębłość ludzką.

     

    "Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, że nie szczędziło niczego aż do zupełnego wyniszczenia się dla okazania im miłości, a w zamian za to doznaje od większości ludzi tylko gorzkiej niewdzięczności, wzgardy, nieuszanowania, lekceważenia, oziębłości i świętokradztw, jakie oddają mu w tym Sakramencie Miłości. Lecz najbardziej boli Mnie to, że w podobny sposób obchodzą się ze Mną serca służbie mojej szczególnie poświęcone. Dlatego żądam, aby pierwszy piątek po oktawie Bożego Ciała był odtąd poświęcony jako osobne święto ku czci Mojego Serca i na wynagrodzenie Mi przez Komunię i inne praktyki pobożne zniewag, jakich doznaję. W zamian za to obiecuję ci, że Serce moje wyleje hojne łaski na tych wszystkich, którzy w ten sposób oddadzą Mu cześć lub przyczynią się do jej rozszerzenia".

    Pan Jezus dał św. Małgorzacie Alacoque dwanaście obietnic, dotyczących czcicieli Jego Serca:

    Dam im łaski, potrzebne w ich stanie.

    Ustalę pokój w ich rodzinach.

    Będę ich pocieszał w utrapieniach.

    Będę ich pewną ucieczką w życiu, a szczególnie w godzinę śmierci.

    Będę im błogosławił w ich przedsięwzięciach.

    Grzesznicy znajdą w mym Sercu źródło i ocean miłosierdzia.

    Dusze oziębłe staną się gorliwymi.

    Dusze gorliwe prędko dojdą do doskonałości.

    Będę błogosławił domom, w których wizerunek Serca mojego będzie czczony.

    Osoby, które będą to nabożeństwo rozszerzały, będą miały imię swoje wypisane w Sercu moim.

    Dam kapłanom dar wzruszania serc nawet najzatwardzialszych.

    W nadmiarze miłosierdzia Serca mojego przyrzekam tym wszystkim, którzy będą komunikować w pierwsze piątki miesiąca przez dziewięć miesięcy z rzędu w intencji wynagrodzenia, że miłość moja udzieli łaskę pokuty, iż nie umrą w mojej niełasce, ani bez Sakramentów świętych, a Serce moje będzie im pewną ucieczką w ostatniej godzinie życia.

     Nie odrzucajmy pokuty,ponieważ jest to wielka łaska,która skruszy serce Najwyższwego.

    Przez pokutę możemy uprosić przebaczenie grzechów,oddalenie głodu,wojny i ognia,możemy uprosić łaski dla dusz czyściowych,za nasze grzechy uprosić przebłaganie tak jak również zatwardziałym grzesznikom nawrócenie.Oczyszczamy ciało z egoizmu.Możemy otrzymać takie łaski i ochronę z góry jakiej do tej pory Ci się nie  śniło.

    Jest jedna zasada pość sercem.

    Podstawowym ograniczeniem w czasie wielkiego postu jest zakaz organizacji imprez. Katolicy nie powinni bawić się, tańczyć czy głośno śpiewać. Mogą jednak spotykać się w gronie znajomych - chodzi jedynie o huczne świętowanie, bowiem okres ten powinien być czasem zadumy i pokuty.

    Czytaj więcej na https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-czego-katolicy-nie-powinni-robic-podczas-wielkiego-postu,nId,5867361#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Handel w świątyni za czasów Jezusa a dzisiejsze czasy kościoła.

Pachamama na Watykanie.Czy to jest przeciw pierwszemu przykazaniu?